W czasach, kiedy nie myślałam jeszcze o rodzicielstwie, ale także później, gdy byłam już w ciąży, jedną z rzeczy, które najbardziej przerażały mnie w macierzyństwie, było karmienie piersią.
Wiedziałam jednak, że to ważne dla dziecka, więc planowałam karmić piersią. Zakładałam, że może uda mi się wytrwać rok, a przynajmniej 6 miesięcy.
Długie karmienie piersią było dla mnie zupełną abstrakcją…
Tymczasem, dziś mijają 3 lata naszej mlecznej drogi… 3 lata temu, na tydzień przed Wigilią, przyszedł na Świat mój Synek.
Pojawienie się dziecka zupełnie przewartościowuje nasze życie, zmienia nas i nasze myślenie.
Wiecie, że w trakcie ciąży część komórek dziecka przenika do matki i wbudowuje się w jej ciało, sprawiając, że kobieta staje się mikrochimerą?
Karmienie piersią wydało mi się nagle czymś naturalnym, oczywistym i stoczyłam prawdziwą batalię, żeby – mimo różnych problemów – się udało.
Nasza mleczna droga bywała słodka, bywała gorzka, bywała lekka i bywała bardzo trudna, ale z perspektywy czasu, ten czas minął tak szybko, jak mgnienie oka…
Dziś, jak na Matkę Wariatkę przystało, siedzę i płaczę ze wzruszenia, że ten mały Bąbel, który przez 9 miesięcy rósł pod moim sercem, jest teraz takim cudownym, ciekawym świata chłopcem 🙂
Kochane Babki, pamiętajcie, że urodziny Waszych dzieci to też Wasze Święto.
Razem z dziećmi bowiem i my rodzimy się na nowo, jako Matki, a to już na zawsze odmieni nasze życie <3
Babka Magda