Feministka karmiąca piersią?

Wszystkie trzy jesteśmy kobietami, które identyfikują się bez mrugnięcia okiem jako feministki. Niestety odkąd jesteśmy mamami tym wyraźniej zauważamy, że w mediach przedstawiany i promowany jest stereotypowy wizerunek feminizmu, także wśród samych kobiet. Dlatego chcemy powiedzieć, że:

Być Feministka to nie znaczy nie chcieć mieć dzieci.
Być Feministka to nie znaczy brać pod uwagę tylko cesarkę, bo poród naturalny to ciemnogrod i tortura rodem ze Średniowiecza.
Być Feministka to nie znaczy twierdzić, że prawdziwe życie to praca, awanse i podróże a rodzina jest pułapką, wyzyskiem i znojem.
Być Feministka to nie znaczy patrzeć z obrzydzeniem na kobiety karmiące piersią.
Być Feministką to nie znaczy negować i mieć w pogardzie fakt, że jest się kobietą, a co za tym idzie, że między innymi można być w ciąży i wydać na świat życie.

Można. Nie trzeba. Bo Feminizm gwarantuje wybór.

Można być Feministką, nigdy nie zdecydować się na aborcję ponieważ nie jest to zgodne ze światopoglądem danej kobiety. Można być Feministką i świadomie zrezygnować z pracy zawodowej by realizować się w roli mamy. Nie jednego, nie dwojga dzieci, ale sześciorga, ośmiorga dzieci. Można być Feministką i z chęcią prasować mężowi koszule. Można być Feministką i być osobą wierzącą, może i być zakonnicą.

Jest wiele ról, spośród których my kobiety możemy wybrać. Dzięki feminizmowi. Ale na początku kilka biologicznych faktów.

Samica człowieka to kobieta. Kobieta ma piersi. Z punktu widzenia biologi są po to, by mogła karmić potomstwo. To jest ich funkcja. Kobieta  może nie chcieć karmić swojego potomstwa piersią. Kiedyś albo takie dziecko umierało, albo karmiła je inna kobieta, albo dostawało zwykłe mleko zwierzęce. Niestety często to także kończyło się śmiercią lub chorobą. W dzisiejszych czasach jej dziecko nie umrze, bo mama może dać mu sztuczną mieszankę butelką.

Ma wybór. Jej dziecko jest bezpieczne.

Mleko mamy nie jest podobne do sztucznej mieszanki czyli mleka modyfikowanego. MM to produkt spożywczy. Mleko mamy to idealnie skomponowany pokarm pod względem odżywczym, czyli jedzenie, ale przede wszystkim bogactwo składników żywych. Komórki macierzyste. Przeciwciała. Czynniki antyrakowe. Przeciwzapalne. Antybakteryjne. Antywirusowe. Od początku do końca karmienia i istnienia mleka w piersiach. Obniża ryzyko sepsy,  infekcji ucha, dróg moczowych, infekcji rota. W chorobie łagodzi jej przebieg, obniża gorączkę, wspiera powrót do zdrowia. Ma szereg zalet zdrowotnych także dla mamy, np. obniża ryzyko raka piersi i jajników.

Mówienie o zaletach mleka mamy to nie jest laktotertor tak jak mówienie o zaletach fotelików tyłem czy prawidłowego noszenia dziecka nie jest jakimśtamterrorem. To jest mówienie o zaletach danej rzeczy a nie wrzeszczenie komuś w twarz, że dał ciała, poległ, jest do bani a Krycha jest lepsza bo wozi tyłem i nie nosi dziecka w wisiadle.

Tak, decydując się nie karmić dziecka swoim mlekiem wybierasz gorszy pokarm.

Nie, Twoje dziecko od niego nie umrze, nie wyrośnie mu trzecie oko ani nie będzie głupsze.

Nie, Ty nie jesteś złą mamą jeśli nie chcesz karmić piersią.

Generalnie karmienie piersią nie boli, ale na początku kobieta może czuć ból, bo piersi się uczą nowej roli, dziecko się uczy ssać, połykać i oddychać jednocześnie. To ciężka praca. Potem z reguły wszelkie niedogodności znikają a oksytocyna dba o to, by mama czuła spokój, szczęście, ZEN podczas karmienia. Gdy karmienie  nadal boli to koniecznie trzeba zasięgnąć porady certyfikowane doradczyni laktacyjnej. Najczęściej dziecko ssie nieprawidłowo, zbyt płytko albo mama musi popracować nad pozycją.

Nie, mama nie czuje podniecenia seksualnego karmiąc dziecko piersią.

Światowe autorytety rekomendują KP do drugiego roku życia i dłużej jeśli chce tego dziecko i mama. Średni czas samoodstawienia to 3-5 lat. Stąd nazwa mleczne zęby – nie dlatego, że takie dziecko je płatki kukurydziane na mleku krowim. Po prostu przez setki tysiącleci ludzkie dziecko było tak długo karmione piersią. I nadal jest w cywilizacjach odległych od tzw. zachodu. Nie ma to nic wspólnego z seksem, erotyka. Pierś mamy pozostaje mleczną zatoką. Ostoją. Ciepłem. Miłością.

A czym dla Ciebie jest feminizm?

Autor: Nina Błaszczyk-Nowik

Newsletter

Chcesz być na bieżąco z babkowymi sprawami?
Zapisz się do newslettera

O nas

Artykuły