Karmienie kubeczkiem. Wasze historie.

„Moje dziecko nie chce pić z butelki!” cz. 2 czyli jak Kasia wprowadziła kubeczek 🤓

Przed Wami historia Kasi (a raczej Kasi, jej synka i jej męża) z którą spotkałam się na jednym z moich dyżurów laktacyjnych. Kasia potrzebowała wyjść z domu zostawiając malucha z jego Tatą. Był tylko jeden mały szkopuł… 

„Nasz synek od początku jest przykładem dziecka niezależnego. Zaczynając od pierwszej doby życia, gdy zasypiał spokojnie dopiero jak udało mu się oswobodzic choć jedną kończynę, przez wypluwanie smoka odkąd tylko był w stanie po nieakceptowanie butelki. 
Nie wiedziałam początkowo o ryzyku zaburzenia ssania, ale skoro młody wiedział lepiej to po paru próbach odpuściłam. 
Chciałam móc mieć choć chwilę wolnego, więc zastanawiałam się, co zrobić. W ogóle zastanawiałam się, czy skoro moje dziecię tyle narzeka to wszystko w porządku z tym naszym karmieniem piersią. 
Tu spotkałam Ninę 🙂 i dowiedziałam się o karmieniu kubeczkiem. 
Obejrzałam filmik pokazowy i zaczęliśmy próbować. 
Bałam się krztuszenia. W ogóle wydawało mi się, że dla wtedy chyba 3 lub 4 miesięcznego malucha to będzie trudna sztuka.
Okazało się, że nie jest łatwo, bo głodny dzieć nam się dużo ruszał i początkowo połowa mleka lądowała dookoła. 
Dla męża to też był stres. Czy się nie zacznie dusić, czy w ogóle się naje.
Nie próbowaliśmy jakoś wiele razy, bo zanim zdążyłam sobie zorganizować wychodne, Młody skończył pół roku, zaczęliśmy rozszerzać dietę i gładko poszło z bidonem.
Jednak ku mojemu zdziwieniu kubeczek maluch załapał w parę chwil (bidon później po kilku próbach). Miałam spokojną głowę, że jakby co chłopaki sobie poradzą.
A w kwestii krztuszenia tylko śmiałam się pod nosem, bo te delikatne odkaszlnięcia, które się zdarzały przy kubeczku, to nic, w porównaniu do krztuszenia przy radosnym tryskaniu mleka z piersi. 
Butelkę synek załapał dopiero przypadkiem, jakoś w wieku 10 mies jak babcia podała. Poza tym czasem domaga się picia z miseczki jak podaję mu zupę łyżką 😉”

Babki, a jakie są Wasze doświadczenia z wprowadzaniem kubeczka albo butelki? Czy spotkało się to z wsparciem i zrozumieniem opiekuna, który zostawał z dzieckiem?

Newsletter

Chcesz być na bieżąco z babkowymi sprawami?
Zapisz się do newslettera

O nas

Artykuły