Kryzys laktacyjny

Uczucie pustych piersi? Dziecko non stop je, a i tak sprawia wrażenie, że jest głodne? W końcu zaczynasz panikować – chyba nie mam pokarmu! 😱😱😱

Znasz to? To pewnie też słyszałaś o „kryzysie laktacyjnym.”

Ale chwila moment – czy istnieje w ogóle cos takiego jak kryzys laktacyjny? Czym właściwie jest? Bo w końcu Mama na swojej drodze napotyka wiele kryzysów związanych z karmieniem, co Babki…? 😏

O „kryzysie laktacyjnym” mówi się najczęściej w sytuacji, gdy nagle ni z tego ni z owego pojawia się wrażenie, że brakuje nam pokarmu. Piersi są miękkie, jakby puste, dziecko ciągle „wisi na piersi”, płacze, denerwuje się, jest rozdrażnione i często budzi się w nocy. Je przez godzinę, po czym po 5 minutach zachowuje się jakby nic nie zjadło i rozpaczliwie płacze.

Ale czy to naprawdę jest kryzys? Nie, jest to czysta fizjologia.

Zazwyczaj zjawisko to jest związane z okresami intensywnego wzrostu dziecka, kiedy nagle znacząco zwiększa się jego zapotrzebowanie na mleko. W końcu to normalne, dziecko rośnie, rozwija się, więc i jego potrzeby żywieniowe się zwiększają. Częstym ssaniem piersi dziecko wysyła sygnał: „halo, halo, tyle mi już nie wystarcza, potrzebuję więcej”. Zazwyczaj stan ten trwa 24-48 godzin, bo tyle czasu potrzebuje nasz organizm, żeby przestawić się na większą produkcję mleka. Właśnie po to nasze piersi są w stałym dialogu z dzieckiem, to jest niekończąca się rozmowa, dynamiczna relacja. Dzięki temu, że nasze mądre i magiczne matczyne ciało dostaje nowe, częstsze sygnały niebawem dostosuje się do tego zapotrzebowania. Wystarczy dać sobie szanse.

I dlatego jedyne, co możemy zrobić w takiej sytuacji to uzbroić się w cierpliwość ze świadomością, że to naturalny i konieczny proces, ale że jest to to tylko stan przejściowy i na szczęście w miarę szybko wszystko powróci do normy. 💪💪💪

Niestety jest to też czas, kiedy wielu rodziców wpada w panikę i w środku nocy leci do apteki po puszkę mleka modyfikowanego, bo boi się, że zagłodzi dziecko. „Przecież ten płacz łamie serce!” – powiecie. Niestety, to jest właśnie to, czego nie powinniśmy robić. Podanie mleka modyfikowanego w tej sytuacji spowoduje, że dziecko nie dostosuje sobie ilości mleka do swoich potrzeb i możliwe, że wpadniemy w błędne koło dokarmiania 😵 Produkcja mleka NIE zwiększy się, bo nasz organizm NIE dostanie sygnału od dziecka, że potrzeba mu więcej pokarmu. Również podawanie smoczka w tych okresach może zaburzyć ten proces i spowodować, że organizm NIE przestawi się na zwiększoną produkcję mleka.

Kiedy mogą pojawić się takie dni? Najczęściej wtedy, gdy dziecko zalicza skoki rozwojowe.
Naszym ratunkiem wtedy jest wsparcie otoczenia, seriale, książki, morze cierpliwości oraz kilka „tricków” o których opowiemy już wkrótce w poście o KP podczas skoków. Po 2 dniach „kryzys laktacyjny” odejdzie do przeszłości!

Babki, a czy Wy doświadczyłyście tego zjawiska?

Fot.: Osoby zdjęcie utworzone przez jcomp – pl.freepik.com

Newsletter

Chcesz być na bieżąco z babkowymi sprawami?
Zapisz się do newslettera

O nas

Artykuły