Wasze historie #mamtemoc: Utrzymanie laktacji, gdy mama i dziecko są osobno.

Dzisiaj kolejna historia jednej z Was Babki 

Historia, która pokazuje, że wyzwania mogą się pojawić na każdym etapie karmienia, nie tylko na samym początku. Dziękujemy Agnieszce za podzielenie się swoimi doświadczeniami – musiała zostać w szpitalu na 4 dni i na tyle dni przerwać karmienie swojego 8-miesięcznego synka. Nie ważne JAK karmimy – rozłąka z takim małym dzieckiem może każdą mamę podłamać, a tutaj jeszcze trzeba było myśleć o laktacji. Posłuchajcie jak się ta cała historia potoczyła i dlaczego dobrze.

„Po 4 dniach w szpitalu (laparoskopia torbielli) i dlugich randkach z laktatorem ( sciagniecia po 20 czasem 40 ml) młody przywitał mnie uśmiechem i macaniem mojej buzi. Przyjechałam w trakcie jego drzemki poobiedniej. Po pobudce i uściskach, mój 8 miesieczny ssak przyssał sie bez żadnego problemu a mleko tryskało na metry😂 nawet jego uściski dwoma zębiskami mi nie przeszkadzały. Kocham to!!! Kp ciąg dalszy!! Determinacja matki do kp w moim przypadku udała się i oby tak dalej😀Brawo ja😂 Dziewczynki wszystko da się!!!

A teraz do brzegu!

Nieważne ile ściągacie laktatorem!!! Ściągałam w szpitalu w wersji power pumping czyli godzinę – 10min lewa 10 min prawa i od nowa. Efekt? 0 ml. Koleżanki z sali powiedziały: „co ty ściągasz, masz puste cycki”. A ja na to, że stymuluje je żeby miały informacje, że ktoś bedzie ich potrzebował. Później było już 20 ,30,40 ml. Komentarze były cudowne 😄: „chyba ty głodzisz dzieciaka taką iloscią”. Gdy poszłam na zabieg miałam przerwę w odciąganiu od 12 do północy. O północy ściągnęłam 40 ml. PIersi były pełne, ale tylko 40 ml. Ale w głowie jak mantra powtarzalam: „to nie wyznacznik, to nie wyznacznik”. Już po zabiegu robiłam sesje godzinne. I też efekt 20,40 albo 5 ml. Ale dalej mantra: „to nie wyznacznik, to nie wyznacznik”. I jak wrociłam a młody nie nadążal połykać, moje wewnętrzne ego matki karmiącej tańczyło kankana 😜 Nawet nie byłam już taka zła na męża, że dawał mu mleko z butli a nie z bidonu. 8 miesięczny bobolud wiedział o co kaman. Nie zapomniał. I heja ho do przodu!”

Wysłuchała: Nina Błaszczyk-Nowik

Newsletter

Chcesz być na bieżąco z babkowymi sprawami?
Zapisz się do newslettera

O nas

Artykuły