Żółtaczka noworodkowa

Na temat postępowania w przypadku żółtaczki noworodkowej krąży wiele mitów. Na pewno jednym z nich jest zalecenie by natychmiast odstawić dziecko od piersi – Magda już pisała, że aktualna wiedza na temat laktacji przeczy temu, obecnie wiemy, że nie jest to nieprawidłowa taktyka – jest to ostateczność. Ale dzisiaj wybrałam inny mit, mój „ulubiony”. Czyli jeśli Twoje dziecko ma żółtaczkę to może jeść Twoje mleko, ale przegotowane…

Poniżej wpis z forum dla młodych mam:

„Moja córeczka jest nadal żółta – lekarz zalecił odciągać pokarm i podgrzewać go a potem studzić i dawać w butli lub dawać przez 3 dni mleko sztuczne, czy któraś z Was praktykowała takie obrzędy? Ponoć takie mleko „pasteryzowane” ma odciążyć wątrobę – udało się to komuś?

Tak! U nas pomogła rada starszej doświadczonej położnej – odciągać pokarm gotować i podawać, tak też robiłam przez tydzień lub dwa. To było jedyne co pomogło!!!” 

Aktualne zalecenia, które dostępne są tutaj http://www.bfmed.org/Media/Files/Protocols/Polish%20protocol%2022_0712.pdf i bazują na międzynarodowej bibliografii naukowej liczącej ponad 50 pozycji nie wspominają słowem o pasteryzowaniu lub gotowaniu mleka. Podkreślają natomiast, że w profilaktyce a potem w leczeniu żółtaczki także późnej „związanej z mlekiem mamy” najistotniejsaze są nauka, kontynuacja oraz ochrona karmienia piersia.

Dzisiaj wiemy, że żółtaczek jest kilka postaci i jest wiele czynników, które należy wziąć pod uwagę gdy chcemy pomóc dziecku. Wiemy także, że w większości przypadków leczenie żółtaczki powinno opierać się na fototerapii. Obecnie mamy rzadziej niż kiedyś bywają oddzielone od dzieci w czasie fototerapii, ale jednak zdarza się to – separacja nie sprzyja utrzymaniu kp i wtedy zdarza się, że zachodzi potrzeba podania maluchowi sztucznej mieszanki jeśli mama nie może ściągnać i dostarczyć swojego mleka. Sztuczna mieszanka nie jest jednak lekiem, nie jest antidotum. Mleko mamy z kolei nie jest „trucizną”, którą należy wyeliminować czy WYGOTOWAĆ aby dziecko mogło poprawić wyniki bilirubiny

Jak mówią aktualne zalecenia: „Fototerapia jest najskuteczniejsza, jeśli jest prowadzona w szpitalu, najlepiej na sali z matką lub w oddziale noworodkowym, gdzie matka i dziecko mogą przebywać razem, tak żeby karmienie piersią mogło być kontynuowane.” 

W drugiej kolejności alternatywą dla fototerapii jest suplementacja sztuczną mieszanką (najlepiej bez białka mleka krowiego), w trzeciej kolejności jest odstawienie od piersi na czas 24-48 godzin jeśli mamy doczynienia z bardzo wysokimi, toksycznymi już poziomami bilirubiny oraz np. bardzo wygłodzonym dzieckiem. Wtedy dziecku podana zostanie mieszanka, która szybciej niż cześciowe dokarmianie mm obniży poziom bilirubiny – ale! Mówimy o rzadkich przypadkach ostrej postaci żółtaczki związanej z mlekiem mamy. W tym czasie mama ma otrzymać wsparcie, by utrzymać laktację i po tej dobie- dwóch powrócić do wyłącznego karmienia piersia. Natomiast jeśli mamy doczynienia z maluchami poniżej piątej doby życia (żółtaczka fizjologiczna lub z głodu) przerwa w karmieniu piersią lub karmienie zastępcze mlekiem sztucznym mogą nie być tak skuteczne jak zastosowanie fototerapii.

Tak więc grunt to lekarze, którzy znają aktualne zalecenia i spojrzą na przypadek naszego dziecka nie taśmowo, ale indywidualnie. Tyle mówi nauka. A jakie są Wasze doświadczenia z żółtaczką maluchów, jak udało się Wam z nią uporać? 

Autor: Nina Błaszczyk-Nowik

Newsletter

Chcesz być na bieżąco z babkowymi sprawami?
Zapisz się do newslettera

O nas

Artykuły